czwartek, 23 czerwca 2011

brudny roz

Odswiezylam swoje zauroczenie szydelkiem na dobre. Ostatnio w oko wpadl mi brudno rozowy kordonek, a jako ze nie mialam w planie nic konkretnego to nabylam dwie sztuki po 50gr i zaczelam buszowac po internecie w celu znalezienia natchnienia. I tak szukalam i szukalam az wreszcie znalazlam schemat takiego oto naszyjnika/szala. Chociaz szal to za duzo powiedziane, bo jest waski bardzo :) No i tu sie pojawia problem, bo chociaz szalenie mi sie podoba, to nie mam pomyslu jak go nosic, a do tego sie okazalo, ze w rozu wygladam na umierajaca :) Zastanawiam sie nad sprzedaniem tego cacka komus, ale nie bardzo wiem jak sie za to zabrac a do tego nie wiem czy ktos by to kupil :/ No nic, pomysle :) A oto i moj maly problem..


środa, 15 czerwca 2011

Letnia torebka

Odkrywam na nowo uroki szydelkowania.. Dzieki temu powstala ta letnia torebka, ktora podarowalam przyszlej tesciowej na urodziny. Ja przypomnialam sobie jak dziala szydelko, a ona szczesliwa, bo torebka jej przypadla do gustu. Wilk syty i owca cala :)


Nie wiem czy widac na tych zdjeciach (robione w nocy telefonem), ale wyszydelkowana jest gwiazda.. :)

piątek, 3 czerwca 2011

RRRRAAAAAAAAAARRRRRRRRRR!

Poniewaz ostatnio taki upal panuje wszedzie postanowilam uszyc synkowi szorty! Troche przydlugawe wyszly, ale jemu przypadly do gustu a to najwazniejsze. Jak je mu je zalozylam, zaczal wskazywac po kolei na dinozaury i sie do do mnie cieszyc :) Nie ma lepszego komentarza niz usmiech dziecka :) Spodobalo mi sie takie szycie :) Szycie umila zycie :)


Posted by Picasa

Wyzwanie

Wlasnie zakupilam material na sukienke, ktora musze uszyc do piatku (czyli mam rowno 7 dni). Nigdy nie szylam ciucha na dorosla osobe, nigdy nie szylam z satynopodobnej tkaniny, nie posiadam niczego co mogloby posluzyc za manekin do przymiarek.. Do tego nie mam jednego konkretnego wykroju tylko bede laczyla lacznie 3 wykroje z burdy (w kazdej podoba mi sie inna czesc, ale przynajmniej maja te sama baze wyjsciowa). No ale co tam, rzutem na gleboka wode mozna sie przeciez albo nauczyc plywac albo utopic :) Zobaczymy czy ta sukienka to bedzie moje kolo ratunkowe czy moja kotwica :) Trzymajcie kciuki zeby sie udalo! Co by nie wyszlo pokaze wyniki jak skoncze. A to materialy, ktore mam zamiar uzyc:


Niestety moj aparat nie potrafi uchwycic kolorow zbyt dobrze. Blekit jest delikatniejszy a braz bardziej czekoladowy :)

czwartek, 2 czerwca 2011

Wymarzony piesek Julki

Oto jeszcze bezimienny piesek Julki. To wersja druga. Pierwsza nie do konca odpowiadala tej mlodej pannie. Tzn podobal jej sie brazowy ze sztruksu, ale przeciez ona chciala rozowy w kwiatki. Mam nauczke na przyszlosc :) Jak cie dziecko prosi o jedno to mu nie probuj ulepszac po swojemu tylko rob tak jak prosi! Julka widziala takiego pieska na wystawie w moim ulubionym sklepie z materialami, tyle ze tamten byl niebieski w kwiatki. Wczoraj sie wybralam do tego sklepu i kochana pani mi pozyczyla na dzien wykroj. Postanowilam nie kombinowac i zrobic dokladnie takiego samego tylko kolorem sie rozniacego.. Juz nie chce widziec tego rozczarowania w oczach Julki, Polki, Jacka czy mojego Ethanka. Za to radosc w oczach malucha na widok wymarzonej maskotki - bezcenny. Julka juz mi powiedziala, ze jesli pojde na poczte i wysle w paczce tego pieska to pan listonosz jej przyniesie (wlasnie odwiedza dziadkow w PL). Kochana jest :) Teraz juz tylko czekamy na imie.

Posted by Picasa